Dlaczego warto…. być osobą współuzależnioną?
To pytanie jest postawione przewrotnie. Można by powiedzieć nawet, że krzywdząco dla osób, które cierpią z powodu uzależnienia drugiej osoby …
W tym pytaniu chodzi jednak o pokazanie różnych motywów postępowania (świadomych i nieświadomych), jakie mogą kierować osobą współuzależnioną.
Osoba współuzależniona – to osoba pozostająca w krzywdzącym dla siebie związku, uwikłana w pułapkę zależności. Mówi się, że współuzależnienie to reakcja, sposób przystosowania się do destrukcyjnej relacji. Czyli z jednej strony – to przystosowanie czemuś służy, na coś pomaga, ale z drugiej przynosi również koszty i cierpienie.
Jakie więc mogą być „plusy” pozostawania osobą współuzależnioną?
- osoba taka, przejmując odpowiedzialność np. finansową za utrzymanie rodziny, umożliwia najzwyczajniej w świecie egzystencję rodzinie
- u osoby, która „dźwiga” ciężar odpowiedzialności, może to budować poczucie siły, że jednak „daję radę” w tak trudnej sytuacji lub swego rodzaju poczucie wyższości wobec osoby, która unika odpowiedzialności
- pozostawanie w roli ofiary i obwinianie za swoje cierpienie, nieszczęście drugiej osoby, może być ucieczką przed konfrontacją ze swoimi lękami – czy poradzę sobie sama/sam?
- przejmując obowiązki drugiej osoby, osoba współuzależniona zachowuje pozory funkcjonowania związku, czy rodziny, chroniąc się przed wstydem, złą opinią otoczenia, czy nawet najbliższych
- część osób, które uwikłają się w destrukcyjną relację może mieć głęboko wdrukowane poczucie, że nie może prosić o pomoc- „muszę być silna/silny”. Ujawnienie tego, co dzieje się w związku może oznaczać porażkę, słabość, więc lepiej dalej to ukrywać
- trudne doświadczenia z dzieciństwa bardzo często predysponują do wchodzenia w krzywdzące relacje. Natomiast może być w osobie współuzależnionej, gdzieś głęboko zakorzeniona, często podświadoma nadzieja – że tym razem przezwyciężę trudności, będę wreszcie szczęśliwa/szczęśliwy. ”Naznaczona zaniedbaniem i maltretowaniem przeszłość, prowadzi do odtwarzania podobnych warunków po to, aby psychicznie nad nimi zapanować” (Nancy McWilliams)
Jakie są niepodwarzalne minusy postawy osoby współuzależnionej?
- narastająca frustracja, bo kolejne pomysły, sposoby na kontrolę sytuacji zawodzą – nie pomagają rozmowy, krzyki, wyprowadzki
- wraz z narastającą frustracją – poczucie bezsilności, bezradności, lęk, załamanie wiary we własne siły i możliwość wyjścia z sytuacji
- „podtrzymywanie” patologicznego zachowania drugiej osoby, w wyniku braku konfrontacji partnera z jego zachowaniami
- zaniedbanie własnych potrzeb lub dzieci w wyniku koncentracji na osobie, która krzywdzi i przysparza nieustannie kłopotów, bo np. nadużywa alkoholu
- zaniżone poczucie własnej wartości
- depresja, stany depresyjne z myślami samobójczymi albo gwałtowne zmiany nastroju (huśtawka emocjonalna)
- stany lękowe
- liczne dolegliwości psychosomatyczne
- zaburzenia sfery seksualnej
- brak zaufania do wszystkiego i do wszystkich
- silna obawa przed wszelkimi zmianami
Są osoby, którym udaje się wyjść z takiego uwikłania samodzielnie, często w wyniku doświadczenia silnego kryzysu.
Można również skorzystać z pomocy innych osób. Już samo takie zgłoszenie się po pomoc, jest sygnałem tej „zdrowej części osobowości”. Można podjąć własną psychoterapię lub skorzystać z grupy samopomocowej. Mamy do dyspozycji ofertę płatną, ale również wiele poradni, placówek państwowych, czy fundacji, które udzielają pomocy osobom współuzależnionym. Warto walczyć o siebie i swoje dobre życie. Warto wyzwolić się z pułapki współuzależnienia.
Artykuł napisany dla szukamterapeuty.pl
https://blog.szukamterapeuty.pl/2016/10/dlaczego-warto-byc-wspoluzalezniona/